• PODRÓŻE
    • Polska
    • EUROPA
    • AFRYKA
    • AZJA
  • Jedziemy
    • ROWEREM
    • W góry
    • Autem
    • Z Dziećmi
    • Weekend
  • PRAKTYCZNIE
  • TWÓRCZO
  • FILMY
  • O nas
  • Metki

    Agroturystyka pod jaworem alternatywa dla bałtyckich kurortów Azerbejdżan Bacówka pod Bereśnikiem Baku Bałkany Bałtyk w lipcu Bałtyk z dzieckiem Bałtyk z rowerem Beskid Mały Beskid Niski Beskid niski z dziećmi Beskid Sądecki z dzieckiem Beskid Wyspowy Beskid Śląski Beskid Żywiecki Bielsko- biała z dziećmi dwulatek na nartach Florencja z dziećmi Gdzie nad bałtyk Gruzja z dzieckiem Góry z dzieckiem Jaworze Nałęże z dziećmi Kameralne miejsca nad polskim morzem Kreta z dziećmi kwiecień w Toskanii lato na wsi lato z dziecmi letnie klimaty Mielenko z dziećmi Narty w Beskidzie Niskim z dzieckiem Nowica Olandia z dziećmi Rowerowa Olandia Równica z dziećmi Skrzyczne Sri Lanka z dziećmi Szpilkowo ferie Szwecja rowerem Szwecja z dziećmi Toskania z dziećmi widoki Toskanii wiosna w Toskanii Wysowa Zdrój z dziecmi ładne plaże nad Basłtykiem
  • PODRÓŻE
    • Polska
    • EUROPA
    • AFRYKA
    • AZJA
  • Jedziemy
    • ROWEREM
    • W góry
    • Autem
    • Z Dziećmi
    • Weekend
  • PRAKTYCZNIE
  • TWÓRCZO
  • FILMY
  • O nas
Azja  / Nepal  / Podróże  / W góry
NEPAL – IMPRESJE TREKKINGOWE

Posted On 25 października 2010

Wyprawa klasyk. Zobaczyć Wielkie Góry, poczuć smak życia na wysokościach i klimat wielkich wypraw wspinaczkowych.

Przybyliśmy więc w himalajski region Solo Kumbu.

1

Ama Dablam- Góra cud i tybetański czorten w Namche Bazar

hima02

Amfiteatralne Namche Bazar 3420 m n.p.m. Centrum Solo Kumbu

hima1

Zdjęcie z pieczątką “Everest” i te poważne miny :-) Przepustka do Parku Narodowego Sagarmatha

WIELU LUDZI W WIELKICH GÓRACH

Na początku nie mogliśmy się przyzwyczaić do takiego skupiska turystów w jednym miejscu, bo najczęściej wybieramy boczne drogi… no ale, podobnie jak my, też chcieli zobaczyć TE GÓRY :)

Od większości turystów odróżniały nas jednak wielkie plecaki niesione samodzielnie na plecach – znak rozpoznawczy dla naszej części Europy :) Bo 90% turystów, to albo grupy zorganizowane, albo turyści indywidualni z przewodnikiem. I tak tłumnie dreptaliśmy z Lukli do Namche Bazar. Potem na szczęście nastąpiło rozładowanie tłumu, góry pomieściły wszystkich i było pięknie!

himalaje04

himalaje12

himalaje13

Mnisi z klasztoru w Tengboche. W tle od lewej – grań Nuptse, Mt. Everest, Lhotse

himalaje14

OGROMNA PRZESTRZEŃ

Spodziewaliśmy się wielkich przestrzeni, ale te góry zmieniły naszą optykę. W Himalajach wszystko jest w rozmiarze XXXL. Olbrzymie doliny, odległości, wysokości, nie sposób tego ogarnąć spojrzeniem.
Podczas całej wędrówki mija się małe wioski, liczne wiszące mosty nad rwącymi rzekami. Im wyżej, tym bardziej surowo, kolory ustępują miejsce szarościom. Wciąż lodowce, wciąż skały, kamienie, moreny, dudniące rzeki lodowcowe i gdzieniegdzie wciśnięte w to wioski, które powyżej 4 tysięcy stanowią raczej bazę dla turystów, zamieszkałe jedynie w sezonie turystycznym.

6

Człowiek – maleńki punkcik kontra góry

himalaje05

2

3

himalaje03

himalaje11

IDZIEMY, IDZIEMY…

Trekking to 18 pięknych, słonecznych dni (no może oprócz dwóch), z wielkim błękitem w górze, na tle którego odcinały się niebosiężne szczyty. Szliśmy od wioski do wioski, pnąc się coraz wyżej szerokimi ścieżkami służącymi Szerpom jako drogi lokalne. Spaliśmy w tzw lodgach, w których im wyżej, tym zimniej. Zimno w parze z wysokością, to było coś co najbardziej dawało w kość.
I tak dzień za dniem, krok za krokiem, szliśmy napawając się widokami. Widoki zapierały dech w piersiach, podobnie jak wysokość :) Na 5 tysiącach m. n p.m. brakuje tlenu i czuje się każdy krok… a co dopiero 3 kilometry wyżej ! Tutaj można sobie wyobrazić ogrom wysiłku himalaistów.
Widzieliśmy 4 ośmiotysięczniki: Cho Oyo, Makalu, Everest i Lhotse. Trzy punkty, które wyznaczyły trasę naszego himalajskiego wędrowania to: Kalla Pathar i Baza pod Everestem, przełęcz Cho La oraz Gokyo Ri.

5

himalaje18

himalaje19

Wojtek i srogo najeżony słynny Ice Fall, przez który przechodzi się w drodze na Everest

PRZYGODA, PRZYGODA

Z przygód to…. nie zdążyliśmy na samolot powrotny z Delhi :/ A wszystko przez wyjątkowo upartą mglę i chmury zalegające nad Luklą, w której kończyliśmy trekking. Suma summarum, po 4 nerwowych dniach oczekiwania na jakiś samolot w Lukli, musieliśmy w szalonym tempie schodzić na nogach do Jiri, najbliższej miejscowości połączonej transportem drogowym z resztą świata.  Dystans opisywany w przewodniku na 5-6 dni pokonaliśmy w 3 dni, dokładając nogom 9000 m przewyższenia. Chyba wyczyn życia, pędem 10-12 godz dziennie. Ale dzięki temu poznaliśmy też inną, piękna część Himalajów – pełną zieleni, wiosek, w których toczy się normalne życie, dzieci wracają ze szkoły, ludzie pracują w polu… warto było.

himalaje27

himalaje28

himalaje29

A potem: z Jiri autobus do Katmandu (12h), następnie autobus do granicy z Indiami (10h), kawałek rikszą, kawałek taksówką, 24h autobusem w Indiach (aaaa!!!!!!!!!!!!!!!!) i samolotem do Europy. Powrót do domu z przygodami, w ostatniej chwili zdążyliśmy na wykupiony po drodze lot. Będzie co dzieciom opowiadać 😉

himalaje35

hima2

Z DZIENNIKA PODRÓŻY

6 listopada 2010, Dragnag
” Najpiękniejszy dzień treku…ruszamy ku przełęczy Cho La (…) Łagodnie wchodzimy na lodowiec…jest przepięknie !!! Bieluteńko, wkoło wysokie góry, czujemy smak górskiej przygody. Ścieżka po lodowcu jest bardzo wyraźna, wydeptana przez ludzi, przed nami widać przemierzającą lodowiec grupę, więc nie ma obaw, że wpadniemy w szczelinę…… Najtrudniejszy kawałek całego trekkingu to kilkanaście metrów dość stromych, oblodzonych skał, które trzeba było czujnie przejść… I osiągamy przełęcz, hurra!!! Widok rozległy w obie strony: Ama Dablam, Makalu, Cho Oyu i morze Wielkich Gór”

himalaje21

himalaje22

7 listopada 2010, Gokyo
“…idziemy zdobywać Gokyo Ri, czyli Wielki Pagór :) Bo tam 5-cio tysięcznik, to taka widokowa górecka. A że jesteśmy zaaklimatyzowani, to zapominamy, na jakiej jesteśmy wysokości. Początkowo jednak tempo żółwia, kulawego żółwia ! Później tempo bardziej żwawe i niespodziewanie szybko osiągamy szczyt, pierwszy raz w krótszym czasie, niż sugerowany w przewodniku Kurczaba. Z Gokyo widać aż 4 z ośmiu nepalskich ośmiotysięczników: Everest, Lhotse, Makalu, Cho Oyo, które po kolei gasną w zachodzącym słońcu. W dole wielki lodowiec Ngozumpa, turkusowe jeziora Gokyo, na które sunie kurtyna chmur… Górski teatr!”

himalaje36

himalaje37

Turkusowe jeziora Gokyo. Dzięki temu, Wojtek odróżnia ten kolor ;-)

himalaje38

Widok ze szczytu Gokyo Ri – całkiem po lewej Everest, potem Lhotse wyzierające zza Nuptse, kawałek dalej w oddali biała trójkąt Makalu, na wprost Cholatse.

himalaje39

himalaje41

Everest, Nuptse  i Lhotse

Lukla, (4ty dzień przymusowego postoju)
“…jak co ranek pierwszą czynnością jest odsłonięcie zasłonki i spojrzenie z nadzieją w niebo. A to uparcie skryte pod warstwą chmur i mgłą… Wizyta kontrolna na lotnisku: o, jest garstka nieświadomych turystów, którzy dopiero co wpadli w sidła chmurnej Lukli. Wdychamy zapachy z ” German Bakery” znajdującej się naprzeciwko lotniska ( na więcej sobie nie pozwalamy) i idziemy “badać możliwości”, co stało się naszym codziennym rytuałem. Spotykamy różnych turystów, których po kilku dniach utknięcia kojarzymy i segregujemy w luklowej układance po wyglądzie i języku. Są więc: Wysocy Niemcy i Niemiec Wysoki z Niską, są Kolorowi i Sympatyczni Belgowie i Nasi Belgowie ( z którymi szukaliśmy helikoptera), Czarni Polacy i Grupa Pawłowskiego, Hiszpanie z Puddingiem ( którym objadali się w jednej lodge’y), Polacy z Erasmusa i wielu innych, których imion nie zapamiętaliśmy, a z którymi przyszło nam dzielić los w podniebnym potrzasku. I tak mijają poranne godziny – kontrolne pytanie “Co nowego u was ?”, wymiana strzępków informacji, które udało się wyciągnąć od właściciela lodgy, guide’a, pana w sklepiku, pracowników lotniska. Wszystko jakieś niejasne, powiedziane półsłówkami, niedookreślone, masa zmiennych… NIEWIADOMA (…)

himalaje24

himalaje26

himalaje25

A o tym marzyliśmy – działające lotnisko w Lukli w pierwszy dzień naszego trekkingu

I jeszcze troche zdjęć z himalajskim słońcem.

himalaje17

himalaje16

himalaje15

WSZYSTKIE ZDJĘCIA Z OPISAMI TUTAJ:

GALERIA – PODRÓŻ DO NEPALU
GALERIA – TREKKING DO BAZY POD EVERESTEM I GOKYO
GALERIA – DŁUGA DROGA DO DOMU


Nepal, Trekking do bazy pod Mt. Everestem, Trekking w Himalajach
Share



Author

TupTam


Leave A Reply



Skomentuj Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

© 2016 TupTam
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Zamknij