Krótka wizyta na Górnym Śląsku przy okazji. Fajnie czasem bez większych planów pospacerować po obcym mieście, spojrzeć na inną stylistykę, architekturę, ludzi i posłuchać innego akcentu. I pójść na kawę z babeczką
Krótka wizyta na Górnym Śląsku przy okazji. Fajnie czasem bez większych planów pospacerować po obcym mieście, spojrzeć na inną stylistykę, architekturę, ludzi i posłuchać innego akcentu. I pójść na kawę z babeczką
12 Comments
Tyle słońca w całym mieście! Rozwiewasz mit brudnych i zaniedbanych śląskich miast 😉
Pokazuję od bardziej kolorowej strony Bo nawet najbardziej szara okolica jest tylko pozornie szara, a to feeria barw 😉
Mina motorniczego bezcenna 😉
…gdzieś czytaliśmy idylliczny opis przejażdzki tą linią tramwajową i przemiłej obsługi opowiadającej o dziejach tramwajów w Bytomiu…a tu groźne oko 😉
A ja myślałem, że Bytom taki szary i bury. Będę musiał to zrewidować i wpaść na dłuższą wizytę zamiast tylko przejazdem.
Jest szary, bury i kolorowy Nam się zdarzył słoneczny dzień, a ja poszukiwałam czerwonej cegły 😉
A Ty Przemku masz i angielską wersje bloga? Nieźle! Piękną książkę Bunyan Velo wrzuciłeś
Śląsk to też fajny kierunek na rower. Gdy przejeżdżałem między Zawierciem a Zabrzem udało mi się sporo zielonych tras znaleźć. Wyjazd z Zabrza w stronę Wrocławia też sama przyjemność.
Jeszcze udaje mi się podzielić uwagę między dwa blogi, ale ostatnio staje się to coraz trudniejsze. Polecam poprzednie numery BV, każdy piękny!
O tak, też mam nadzieje kiedyś zmierzyć się ze Śląskiem na rowerze
I jak się podobał mój szanowny śląsk? 😀
Tajemnica czai się za każdym rogiem 😉 Dla nas to taka nieodkryta, w związku z czym pociągająca kraina….Będziemy wracać!
No ja mysle! Polecam zobaczyć nastepnym razem nikiszowiec i giszowiec – bo nie widzę na zdjęciach.;)
Tak ! Na pewno przy dłuższej wizycie