Co tu dużo pisać: wróciliśmy po raz trzeci do Szpilkowa Zarzekaliśmy się, że wrócimy w zielonościach, a znów pochłonęły nas białe połoniny. Mieliśmy szczęście, bo śnieg zaczął sypać dzień przed naszym przyjazdem! Była to pierwsza podróż 4 miesięcznego Jasia i tym samym nasza w nowym składzie. Ach, jak jej potrzebowaliśmy po niełatwych miesiącach kolejnej życiowej rewolucji, “nieodkładalnych” wieczorach i braku przestrzeni. I znów przygarnął nas ten Beskid i odprężył. Tym razem nawet nie braliśmy nart, wystarczyły ślizgi w ogrodzie i pląsy po okolicy. Z nowości- odkryliśmy dwa miejsca przyjazne rodzinom z dziećmi- basen w Wysowej Zdroju ze z niesamowitym widokiem (i ze wspólną szatnią, co ułatwiło nam ogarnięcie trójki dzieci) oraz Restaurację w Starym Domu Zdrojowym z kącikiem dla dzieci, pysznościami i klimatem. Koniec pisaniny, czas na beskidzkie obrazy.
Comment
Uwielbiam Wasze zdjęcia, czy leje czy plucha czy skwar. Po prostu uwielbiam
P.S. Mój ulubiony sport zimowy – zjazdy na sankach 😉