To był bardzo udany weekend! Mimo, że w planie był śnieg i zawody. No bo przecież po latach czołowi i nieczołowi zawodnicy sekcji narciarskiej mieli się ścignąć w zawodach, jak za dawnych czasów. Nie tak znowu dawnych, ale trochę wody w Wiśle upłynęło i każdy zmienił swój status życiowy… jednak duch w nas pozostał bez zmian Bo to jest taka niezwykła energia stadna, kiedy wracają te same emocje, co kiedyś, a “Anton aus Tirol” niezmiennie podrywa nogi do tańca. Tak, imprezy z towarzystwem sekcyjnym, to są te najlepsze z całego okresu studiów i potem. Działo, się działo! A pewien alpejski wyjazd przesądził o tym, że tuptamy z Wojciechem już wspólnie i tworzymy przyszłych narciarzy 😉
Aha, Hani na imprezie się bardzo podobało!

Wjazd kolejką na miejsce akcji – górę Wdżar w Kluszkowcach, gdzie kiedyś mieliśmy treningi narciarskie

A zawody były takie! :)

Tak, ten zawodnik stał się legendą sekcji 😉 Tu w drodze po bezśnieżny puchar, wszak jego nogi pozostały najszybsze

Wiedziałam!

Nowe pokolenie narciarzy, Julek i Hania i małe zakochania ;-)

Trenejro Piotr niosący sztandar narciarskiej oświaty UJ już od 25 lat

I cała ekipa. Szkoda, że skład niepełny, w przyszłym roku obecność obowiązkowa :)

Górna część trasy, która wg planów miała posiadać śnieg zdolny do rozegrania giganta…

Po pierwszej, sportowej, części imprezy schodzimy wąwozem…

… tyle lat znajomości z tą górą, a dopiero teraz odkryliśmy jej letnie oblicze

I w końcu śnieg!

A jak śnieg, to i jaaazda!

Tegoroczny opad śniegu zawdzięczamy niespodziewanej animacji google+

Atrakcji moc, nie nadążamy za biegiem wydarzeń i planem – tym razem…

…dorożki, które w zamyśle pewnie miały być saniami.

a gdy słońce zaszło – czas na tańce …

… i wręczenie nagród

Hani pierwszy dyplom i od razu z pingwinkiem :)

po długiej a głośnej nocy – niedzielny spacer nad jezioro czorsztyńskie

i takim oto malowniczym akcentem kończymy pełen atrakcji weekend! Do zobaczenia za rok…
Leave A Reply