Zima jaka jest każdy widzi. Góry w białe łaty sztucznie naśnieżonych stoków wyglądają smutno, zimowy nieurodzaj daje się wszystkim we znaki…Ale my, kiedy już dobrniemy przez błotne parkingi na ośle łączki, mamy chwilę narciarskiej radości gdy szkolimy naszą małą narciarkę
Dla niej kawałek śniegu wystarczy! Podczas kolejnych dni na nartach Hania opanowała swobodne poruszanie się po płaskim terenie i jazdę na wprost z zatrzymaniem na przeszkodzie, którą najczęściej stanowią rodzice

9.02.2014 Podstolice 20km od Krakowa, w którym 11 stopni i słońce

Początek lutego w Szczyrku-Czyrnej. Hani dopisuje humor i odkrywa samodzielną jazdę na wprost.

Bakcyl złapany: “Jeście, jeście! “

Pomoce naukowe

Kawałek za stokiem…

Następnego dnia korzystając z zapału Hani i obecności cioci Loli w Polsce- oddajemy małą narciareczke w dobre ręce.

A my badamy warunki narciarskie wyżej. Golgota w Szczyrku

I tuptanie przez trawy, by przedostać się na sąsiednie stoki

Podstolice ciąg dalszy. I Hania w końcu we właściwym kasku narciarskim

Od razu przypadł jej do gustu, no i tym sposobem Hania jest czerwoną kropeczką na stoku :)

Środek ferii małopolskich – jest tłoczno na małym stoku

A Hania uparła sie na kijki :)

Badanie sprzętu i dumna pozycja narciarska ( nieustawiana przez mamę! )
2 Comments
Fantastycznie. Młody też tak zaczynał. A teraz śmiga zdecydowanie lepiej technicznie i szybciej niż niejeden w jego wieku. A przecież z centrum Polski